23

11,2016

Dwie godziny śmiechu, czyli nasze pierwsze spotkanie z teatrem.

23 listopada br. większość z nas po raz pierwszy miała okazję być w teatrze, który do dzisiaj kojarzył się nam z nudnymi i poważnymi sztukami, w trakcie których aktorzy wygłaszają jakieś wzniosłe kwestie, a  połowa publiczności nie wie o co chodzi. Teraz myślimy już inaczej…., jednak nasza polonistka miała rację twierdząc, że będziemy mile zaskoczeni.

„Okno na parlament” Raya Cooneya to sztuka, którą zobaczyliśmy w wykonaniu aktorów Teatru Bagatela w Krakowie. To solidna dawka humoru sytuacyjnego, to zakręcona komedia, która rozśmiesza i bawi, a zarazem zmusza do refleksji.

Spektakl rozgrywa się w apartamencie numer 648 w Hotelu Westminster w Londynie. Wynajmujący go (na koszt państwa) minister Richard Willey zaplanował namiętną noc z seksowną sekretarką lidera opozycji, Jane Worthington. Całonocne obrady w pobliskim parlamencie stanowią przykrywkę dla obojga. Nim wieczór zaczął się na dobre, kochankowie odkrywają… trupa przytrzaśniętego przez okno.  I tu zaczyna się komedia. Bo przecież trupa trzeba się jakoś pozbyć. Tylko jak to zrobić, kiedy kłopoty piętrzą się same? Sekretarka okazuje się mężatką, jej mąż płonie z zazdrości, żona ministra postanawia go szukać, szef hotelu wtrąca nosa, a asystent ministra z maminsynka zamienia się w rasowego macho…

Nam najbardziej spodobała się rola Ronniego (męża Jane  Worthington), który swoją mimiką, wyglądem, sposobem poruszania się i stylem bycia sprawił, że nie mogliśmy przestać się śmiać.

Dziękujemy naszym wychowawczyniom za ten niepowtarzalny i wyjątkowy wieczór. „Okno na parlament” zmieniło nasze negatywne nastawienie i uświadomiło nam, że w teatrze można świetnie się bawić, miło spędzić czas, zapomnieć o szarej rzeczywistości ……

Bardzo dziękujemy przede wszystkim Zarządowi Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Nowym Sączu za sfinansowanie nam tej wycieczki oraz towarzyszących jej atrakcji, czyli biletów: do teatru, do Bowlingu i Cinema City.

 

Comments are closed.